Nadszedł dzień upragnionego wyjazdu do Londynu . Wstałam o 6.00, po czym poszłam się umyć, zjeść śniadanie i się ubrać . Matka nie zwlekła nawet tyłka z łóżka żeby się ze mną pożegnać . Weszłam tylko do pokoju Amber, aby chociaż jej dać buziaka . Kilka łez musiało polecieć nam obydwu, ale w końcu jej obiecałam, że po nią wrócę i zabiorę ją z tych " tortur " . Wezwałam taksówkę i wyszłam przed budynek .
Czekając na nią zaczęłam zastanawiać się jak ja znajdę swojego ojca . W sumie jego zdjęcie mam, ale Londyn jest wielki . Trudno będzie dopiąć swego, ale jestem taką osobą, która nie odpuści . W końcu przyjechała taksówka, na którą czekałam około 10 minut . Taksówkarz wyszedł z samochodu i wsadził mi do bagażnika walizki . Na lotnisko jechałam około 30 minut . Potem wyjął mi je z bagażnika . Zapłaciłam i udałam się w głąb lotniska . Zrelaksowałam się dopiero wtedy, kiedy usiadłam i włożyłam na uszy słuchawki zatapiając się w pięknych głosach członków The Wanted .
Po kilkunastogodzinnej podróży, w końcu wylądowałam na lotnisku w Londynie . Złapałam taksówkę i pokazałam kierowcy karteczkę, na której był napisany adres mojego mieszkania . Taksówkarz zawiózł mnie tam i pomógł mi wnieść torby . Mogłam się spodziewać po mojej matce tego, co tam zobaczyłam . Mieszkanie było bardzo zaniedbane . Ściany były niepomalowane, a na jednej z nich tapety była tylko do połowy . Mieszkanie miało 4 pokoje ( nie licząc kuchni, łazienek itp.. ) - dość duży salon, 2 sypialnie i pokój można powiedzieć " biznesowy ", z czego tylko 2 z nich były umeblowane . - No tak ... Kupiła to, bo najtańsze było ... - pomyślałam . Zostawiłam w domu walizki i poszłam pozwiedzać . Chodząc i czasem wchodząc do różnych sklepów trochę się zmęczyłam, więc postanowiłam, że usiądę w jakiejś kawiarni i zamówię jakąś wodę, albo coś . Kiedy zobaczyłam najbliższą kawiarnię, natychmiast skierowałam się w jej kierunku . Usiadłam sobie spokojnie i zaczęłam przeglądać kartę . Po kilku minutach przyszedł kelner i złożyłam zamówienie . Zamówiłam sobie Latte . Czekając na nią zobaczyłam eleganckiego mężczyznę w czarnym garniturze, przechodzącego obok kawiarni . Był on bardzo podobny do mojego ojca . Pędem wyjęłam zdjęcie z torebki i porównałam . Los chciał, że on spojrzał akurat w moją stronę . Nagle się zatrzymał i zaczął się na mnie dziwnie patrzeć . W końcu na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech . Podszedł do mnie i zapytał :
- Przepraszam, ale ... Czy ty nazywasz się Naomi Martin ?
- Tak .
- I przyjechałaś z Nowego York'u ?
- Tak .
- O Boże ! Dziękuję ci ! - podniósł głowę i spojrzał w niebo składając ręce . - Nie wiem, czy wiesz, ale ...
- Ale jest pan moim ojcem ! - przerwałam mu
- Skąd wiesz ? - zdziwił się - I nie mów do mnie pan .
- Bo od małego marzyłam, że cię odnajdę, tato ... - zaczęły zbierać mi się w oczach łzy
On mocno mnie przytulił i usiadł obok mnie .
- Co ty w ogóle tu robisz ? Nie mieszkacie już w Stanach ?
- Mieszkamy, ale ... Dziś kończę 18 lat, a matka kupiła mi bilet i mieszkanie tutaj . Dziś wyleciałam i przyszłam trochę pozwiedzać .
- Więc wszystkiego najlepszego . Wybacz, że nie mam prezentu, ale widziałem cię ostatni raz, kiedy miałaś roczek . Potem tylko na zdjęciach . Stąd cię poznałem .
- Nic nie szkodzi . Ty chyba zabrałeś ze sobą mojego brata, prawda ?
- Tak . Mieszka tu ze mną, a raczej w mieście, bo mieszka od prawie 3 lat ze swoimi przyjaciółmi . Jeśli chcesz, to mogę go z tobą zapoznać . Jeszcze niedawno mu o tobie opowiadałem . Mówił, że chciałby poznać swoją siostrę .
- Naprawdę ? - pojawił się błysk w moim oku
- Tak . Przyjdź dziś wieczorem na godzinę 20.00 . Zrobimy mu niespodziankę .
Po tym jak kelner przyniósł mi kawę jeszcze bardziej się rozgadaliśmy . W końcu tata zaproponował mi, że podwiezie mnie do domu . Oczywiście się zgodziłam . Kiedy dojechaliśmy wszedł ze mną do mieszkania . Pokazałam mu jakie mieszkanie wynajęła mi matka .
- Uuuuu ... - zrobił kwaśną minę - Więc nie zmieniła się ... Ale dobra ... Będzie trzeba pomalować ściany, wstawić kilka ładnych mebli i będzie pięknie ! Coś wymyślę i na jutro przyniosę projekt . Wyremontuję ci tu .
- Co ? - myślałam, że oczy wylecą mi do orbit - Jak to wyremontujesz ?
- Normalnie . Złożę ekipę i ci to wyremontuję . W końcu muszę nadrobić te lata, kiedy cię nie miałem . Może nawet twój brat by pomógł .
Myślałam, że popłaczę się na miejscu . Zrobiło mi sie tak miło ... Nikt mnie tak nie potraktował jeszcze, jeśli chodzi o rodzinę . Tata jeszcze chwilę został i powiedział co by gdzie pasowało, bo okazało się, że jest on architektem i dekoratorem wnętrz . Kiedy poszedł była godzina 18, więc powoli zaczęłam się szykować na kolację u niego . Jeszcze przed wyjściem zostawił mi kartkę z adresem . Czułam się jak w niebie, po tym całym dniu ...
-----------
Przepraszam was, że taki długi, ale się nie kontrolowałam ... ;p Mam nadzieję, że nie pozasypiacie, bo wiem, że nudno zaczęłam, ale myślę, że jeszcze się rozkręcę :D Zachęcam do komentowania . : *
Zajebisty :D
OdpowiedzUsuńNie jest wcale za długi
Czekam na next ♥♥
jeju świetny.:D
OdpowiedzUsuńdawaj next. ♥