poniedziałek, 25 czerwca 2012

ROZDZIAŁ 1

Kocham przyglądać się nowojorskim budynkom, a przy tym rozmyślać jakie byłoby moje życie, gdybym się stąd wyprowadziła do innego miasta . Albo nawet państwa . Rozmyślać o tym, jak wyglądałoby moje życie z ojcem, ponieważ gdy byłam bardzo mała rodzice rozwiedli się . Wiem tyle, że mieszka on w Londynie ze swoją rodziną, i że mam brata, ale on pojechał z nim, a ja musiałam zostać z matką tu - w Nowym York'u .
Nazywam się Naomi Martin, jutro skończę 18 lat . Kiedy już w końcu będę pełnoletnia będę mogła się stąd wyprowadzić . Uczę się w szkole Fiorello H. LaGuardia High School of Music & Art and Performing Arts . Jest to szkoła która ma mnie przygotować do kariery wokalnej . Mieszkam z matką i moją młodszą siostrą - Amber . Bardzo chciałabym pojechać do Londynu i odnaleźć ojca oraz mojego brata . 
Stałam tak na środku ulicy i myślałam właśnie nad wyjazdem tam . Jednak nagle usłyszałam dźwięk dochodzący z mojej torby, przewieszonej przez ramię . Zaczynał się pianinem, a potem anielskim głosem jednego z wokalistów " I can't believe, I had to see . The girl of my dreams cheating on me ... " . Wyjęłam telefon z torby i zerknęłam kątem oka, kto się do mnie dobija . Była to moja matka . 
- Halo ? 
- Cześć Naomi . Kiedy będziesz w domu ? Amber czeka, bo chce wyjść z tobą na dwór . - powiedziała matka z lekkim wyrzutem w głosie 
- Nie wiem . Jak będę to będę . Może za godzinę, może za dwie . Teraz muszę kończyć, pa . - odłączyłam się 
Nienawidzę jej za to, że jak byłam małą dziewczynką, to biła mnie z byle powodu . Wystarczyło, że źle położyłam talerz na stole i już mi się dostawało . Teraz kiedy widzę, że chce podnieść rękę na Amber, odsuwał ją od matki i się jej stawiam, bo nie mogę patrzeć, jak moja kochana, młodsza cierpi . Ona ma dopiero 12 lat, więc sama postawić się nie może . Jeśli wyjadę najbardziej będzie mi jej żal, bo będzie musiała cierpieć, a ja nie będę mogła jej obronić . W końcu zebrałam się w sobie i ruszyłam w stronę domu . Byłam przygotowana na to, że gdy tylko wejdę będę miała awanturę, albo, że za późno wróciłam, albo, że nie przyszłam wyjść z Amber na dwór . O dziwo, gdy weszłam do mieszkania matka była dla mnie miła . Jak nigdy . Przeczuwałam, że coś musi być nie tak . Zaniosła na stół kolację i poprosiła mnie i Amber żebyśmy usiadły . 
- Naomi . Kończysz jutro 18 lat, czyli od jutra będziesz już pełnoletnia. Dlatego na jutrzejsze urodziny już kupiłam ci prezent . - powiedziała ze sztucznym uśmiechem na twarzy
- Czyżby ? Co to jest ? Czekoladki czy pierścionek z gazety ? - podniosłam jedną brew
- Ani to, ani to. Jest to bilet do Londynu . Wynajęłam ci tam mieszkanie i załatwiłam pracę . Jutro wylatujesz . 
- O matko, jak się cieszę ... 
- Naomi ! Błagam ! Nie wylatuj, nie zostawiaj mnie ! - Amber rzuciła mi się na szyję 
- Spokojnie słońce . Znajdę naszego tatę i po ciebie wrócę . Obiecuję ci . - delikatnie pocałowałam ją w czoło 
- Coś ty powiedziała ?! - nagle oburzyła się moja matka
- Że znajdę tatę, a coś ci nie pasuje ? 
- Tak, to,że chcesz go znaleźć . Nie pozwalam ci !
- Ty już gówno możesz . Jutro kończę 18 lat i możesz pocałować mnie w dupę ! - walnęłam pięścią w stół i poszłam do pokoju pakować rzeczy na jutrzejszy wyjazd . Pakowałam się do godziny 23, a ponieważ samolot miałam na godzinę 8.00 od razu przebrałam się w koszulę nocną i poszłam spać .

-----------
Nie dziwcie się, że zaczynam nowego bloga, skoro na tamtym jest dopiero 5 rozdział ;  ) Po prostu będę prowadziła je na zmianę . : ) Mam nadzieję, że pierwszy rozdział się podoba :D Zachęcam do komentowania : )

1 komentarz:

  1. Super , zapowiada się zajebiście :D
    Czekam na next , tu jak i na tym twoim drugim :)
    <33

    OdpowiedzUsuń